Zapomniane ogrody
Mroczny Mesjaszu, zapętla się
w nas nadzieja.
Toczy błędne koło, na złość ludzkości.
Zamykasz po sobie powieki,
pod którymi czają się wspomnienia,
ukrywają chwile, dla jakich warto
się obudzić.
Niemoc czasu uwydatnia się w latach -
pomiędzy uśmiechem radosnym
i smutnym.
Połyskuje w twojej dłoni serce
ostatniego człowieka - pora opuścić bezsens,
wyjść na przekór wiośnie,
pośród zbyt długich cieni.
Wciąż jestem po właściwej stronie
świata; modlę się do ziemi,
bo na niebo jest za późno.
Rozwija się przed nami wstęga pamięci -
chwil czystych a miłościwych,
momentów przegranych na wstępie,
lecz poczętych w porę.
Trwa sen, próbuję ugłaskać światło -
zmierzam się z przyszłością,
kocham w ciszy, która ogarnia wysypiska,
dawno zapomniane ogrody,
skamieniałe spojrzenia.