skrawek świata
jesteś uśmiechem
który z upodobaniem noszę
w ciele
jesteś przebłyskiem radości
co wiedzie poprzez odległe przestworza
nie stanowię pretekstu
do miłości
świat zaczyna się jak zwykle
na opak
nicość która rozgościła się
w chmurze mojej krwi
to tylko opowiastka straconego
przysięga złożona wbrew
wszelkim myślom
nie ma sensu ufać
przyszłości zbyt pośpiesznie
odetchnie we mnie czas
który nikomu się nie należy
przypadek
łaskawa strona jutra
wszystko jest kolejną epoką
jaką tak trudno porównać
do pominiętych snów
zbyt pośpiesznie poczęte łzy
to tylko skrawek świata
tysiąclecie co się nigdy nie zacznie
pewnego poranka
w ustach pocznie się gwiazda
której smak pozostanie
zakazany