Zakochani w zieleni
Mój Mroczny Mesjaszu, jakże jasne jest
słońce, czające się w cieniu
twojego szkarłatnego spojrzenia!
Nienasycone są słowa, wskrzeszone
z myśli - do nich lubimy się przyznawać.
Niedaleko stąd kwitnie początek świata -
jesteśmy zakochani w zieleni,
w jej nieogarniętym urodzaju,
dożywotnim, niepokonanym...
Piękne są twoje dłonie, nurzające się
w ciszy; wyjątkowo subtelne i grzeczne
jak na tę porę roku, na ten bezczas.
Mroczny Mesjaszu, żarzą się w tobie
wykwintne gwiazdy, przeczące ciemnościom.
Odradza zasiana myśl, maleńka
jak ziarenko piasku wśród pustelni,
wśród sumień...
Nie chcę kochać cię przez przypadek,
wbrew prostocie - miłości należy się
ciekawsza przyszłość.
Zasypiam w tobie, Mroczny Mesjaszu.
Chylą się moje urojenia...
Oddalają delikatne prośby o jeszcze...
Dodaj komentarz