wspólne powietrze
kiedy odszedłeś
zabierając ze sobą ciężkie ślady
i natarczywe westchnienie
mój sen stał się łagodniejszy
a poranek cierpliwy
zrozumiałam
sens dalszych pragnień
odszukałam pośród łez
tę jedyną
otwieram przed tobą okno
szczelnie zamykam drzwi
lecz ty zmierzałeś wciąż pod prąd
usychające myśli
odkąd zapomniałam zapach
twojego ciała
odkąd światło przepadło
ustępując miejsca ciemnościom
sny stały się jeszcze bujniejsze
buńczuczne
i choć trwa noc
a ciało przymarza do duszy
łzy nie uwierają cię w sumienie
dedykuję ci odległość
która mi ciebie odebrała
powierzam powietrze
nie jest już wspólne
Dodaj komentarz