strach się przyznać
nie ma sensu szukać
marzeń po drugiej stronie jutra
nie ma celu który wiódłby
w kierunku straconych szemrań
sumienia
zniszczone skrawki czasu
zaprzepaszczone dziesiątki
naiwnych znaków zapytania
to wszystko wiedzie
w zakazanych kierunkach
między myśli
do których strach się przyznać
odezwij się do moich pragnień
pogłaszcz czule czarny grzbiet
melancholii
obudzą się w tobie
wszystkie gwiazdy
wszystkie dogorywające konstelacje
którym nie sposób zaufać
koszmar który zaczął się
w przyszłości
dziś jest wyobrażeniem
straconego wędrowca
ukryta w czasoprzestrzeni
schowana po wierzchołek myśli
koliduję z jutrem
zmagam się z samotnością
jaka wkrótce powróci
Dodaj komentarz