spóźniona godzina
pokochać ciszę to zrozumieć
ile wart jest
pierworodny sens
zauroczenie w kłamstwie
nie przynosi zbędnych obaw
tylko przewartościowane pojęcie celowości
moja samotności
ocknij się
z tego popłochu
odnajdź w sobie zrozumienie
dla beznamiętnych objawów
z kroku na krok jestem
bliżej słonecznego sentymentu
prawd dla jakich nie warto
uciekać w pojedynkę
odrodziłam się w ubóstwie
od którego nie ma wybawienia
ciężkostrawność pojęć
to pomyłka
na jaką czeka wszechmocny kamień
węgielny
odrzuć płochliwy oddech
wskrzesz w sobie krztynę
rozległej gwiazdy
odszukam w nas godzinę
by spóźniła się na własny czas
Dodaj komentarz