Nieprzemyślane dni
Mroczny Mesjaszu, nie sztuką jest marzyć.
Nie jest dumą walczyć o szczęście.
Istotą życia jest śnić tak, aby stąpać
po płatkach róż, nie szukać dróg na skróty,
nie ufać bezwolnym prądom.
Nie chcę uciekać przed spopielałym cieniem -
dotknij moich łez, są jeszcze ciepłe.
Kwitnące chmury zahaczają o niebo -
pląsa w nas ten sam przypadek,
ta przywidziana, pobudzona noc.
Nie chciałabym widzieć w tobie
spojrzenia ostatniego człowieka,
ukołysanego przez burze, pogrążonego
w dożywotnim grzechu.
Mroczny Mesjaszu, niech przepełni cię jutro -
zadedykowane naszemu uczuciu,
ofiarowane Bogu, który od czasu do czasu
zerka przez dziurkę od klucza.
Pragnę namalować na ścianie przyszły raj;
niech ciemność zstąpi z gór,
osiądzie w dolinach, gdzie zostały
nasze dusze, nasze nieprzemyślane dni.
Dodaj komentarz