linia życia
całokształt strachu współgra
z podrygami cienia
przerażenie ogarniające
niestworzone słowa
jest wiarą w wszechświat
który ktoś zbyt pochopnie zmyślił
otwiera się przede mną
okno
otwierają się drzwi
którą z dróg powrotnych wybrać
przyodziana w najlepsze łzy
wyuzdana niby pocałunek
o bezsennym poranku
powierzam tajemnice moim zmysłom
wybrakowanym spojrzeniom
prosto w przestrzeń
którą ktoś wypełnił ciszą
sprawozdanie ze spotkania
z gwiazdami przypomina
splagiatowane epitafium
wiem
ktoś czuwa nad gwiazdą
co zalęgła się w mojej dłoni
i poróżniła z linią życia
Dodaj komentarz